Zawsze mówimy o tym co byśmy zrobili w kwestii szkoleń czy w kwestii prowadzenia zajęć. A czy są jakieś rzeczy, których nigdy byś w swoim życiu nie zrobił? Co więcej, jesteś pewien na 100%, że właśnie do takiej sytuacji byś nie dopuścił. Ja w pilatesowej kwestii zdecydowanie takie mam. Ciekawa jestem czy pokrywają się w jakimś stopniu z Waszymi👀
Nr 1 wędruje do kwestii szkoleniowej. Ponieważ właśnie to ostatnio jest u mnie na topie to i o tym się wypowiem.
Zdecydowanie nie poprowadziłabym szkolenia, którego nie jestem pewna, do którego nie jestem przygotowana, gdybym miała za mało doświadczenia i wiedzy w tym temacie, opartego tylko o wiedzę teoretyczną.




Szkolenie ludzi to duża odpowiedzialność! Nie mogłabym poprowadzić szkolenia, które fajnie brzmi, jest prestiżowe, ale kompletnie nie wpasowuje się w moje klimaty. Nie daje się namówić na tematy, które mocno odbiegają od mojej specjalizacji. Uważam, że nie można być od wszystkiego. Wiedzę w danej tematyce zdobywa się kilka ładnych lat. Doświadczenie również. Dlatego nie wchodzę w tematy, które teoretycznie mógłby być nazwijmy to, prestiżowe i kasowe. Ale praktycznie, nie są ze mną spójne i nie mam na ich temat dostatecznej wiedzy. Co ważne, szkolić zaczęłam po ładnych kilku latach kształcenia się teoretycznego ale przede wszystkim praktycznego. Nie wyobrażam sobie przeprowadzać szkoleń, tylko na podstawie suchej teorii. Przecież to często ma się nijak do sytuacji, których doświadczamy w prących klientem.
Nr 2 dotyczy przeprowadzanych przeze mnie pierwszych treningów z klientami.
Nie poprowadziłabym treningu z klientem bez wcześniejszego dokładnego wywiadu.

Wywiad na pierwszej wizycie na treningi pilatesowo fizjoterapeutycznym jest jak wywiad u lekarza. Muszę poznać przyczynę wizyty i dobrać odpowiednie leczenie. W tym przypadku odpowiedni trening. Ta wiedza jest mi niezbędna do efektywnej pracy z klientem oraz uniknięcia jakichkolwiek kontuzji. Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że przychodzi do mnie nowa osoba. Ja nie wiedząc kompletnie nic na temat jej schorzeń, trybu życia, celów. Przeprowadzam z nią trening . Dla mnie to bez sensu. Trochę jak wyjście od lekarza z witaminkami na schorzenie, które potrzebuje mocniejszego działania
Nr 3 to również sytuacja dotycząca pracy z klientami
Nigdy bym nie poprowadziła treningu bez modyfikacji potrzebnych klientowi.







Jak wiecie sprzętu u mnie dostatek 🫣 nie bez powodu! Nie przepadam za monotonią w treningach lub utartym schematem. Zdecydowanie wolę urozmaicenie i modyfikacje ćwiczeń. Wszystko po to by po 1 zadziałać lepiej na dany problem a po 2 żeby klient miał jak najbadziej zróżnicowane treningi. Pilates to kopalnia możliwości. Modyfikacji i urozmaiceń możemy wprowadzać całe mnóstwo. Dlaczego wiec nie skorzystać z takiej możliwości?
Nr 4 kwestia, która dotyczy mnie samej.
Nigdy nie potrafiłabym udawać kogoś kim nie jestem. Co skutkuje tym, że albo się mnie lubi albo nie 😝




Jak to się mówi człowiek to nie zupa pomidorowa żeby go wszyscy lubili. Choć nie wszyscy wpisują się w te słowa. Bo są ludzie, którzy po prostu potrafią formować swoją osobowość i swoje zachowanie w zależności od sytuacji. Ja tak nie potrafię. Zdaje sobie sprawę z tego, że w jakimś sensie działa to na moja niekorzyść, również w kwestiach mojej pracy. Ale moim zdaniem jest w tym dużo sensu. Przynamniej otaczają mnie jedynie osoby z współgrającą energią.