Szkolenia – spinać się czy nie spinać? Czyli czy atmosfera ma wpływ na jakość szkolenia?

Temat idealny i świeży. Bo jestem właśnie po weekendowym szkoleniu a zarazem w trakcie szkoleniowego maratonu. Myślę, że mogę powiedzieć o sobie „szkoleniowa weteranka”. Nie tylko od strony nauczyciela ale i ucznia. Szkolenia to przede wszystkim wiedza. Wiedza, która przekazana w najlepszej dla nas formie pozostaje z nami trwale i na długo. No dobrze, ale jaka właściwie jest ta najlepsza forma przekazywania wiedzy? No i tutaj przechodzimy do tematu nie rzadko komentowanego, ale tylko w dyskretnym gronie.

Zamknięci w pewnych schematach niejako narzucamy sobie formy prowadzenia szkoleń czy zajęć. Wydawać by się mogło, że właściwym wyborem szkoleniowego autorytetu będzie osoba, która jawi nam się na niezwykle dostojną i opanowaną (żeby nie było, że coś do takich osób mam! Bo to są już kwestie indywidualne ;)). Chodzi mi bardziej o to, że narzucenie sobie jakiegoś schematu nie pasującego do naszej osobowości i stylu bycia, może być negatywne w skutkach. Będziesz po prostu mało wiarygodny.

Czy mój styl prowadzenia szkoleń jest bez spiny? Zdecydowanie tak. Bo w takiej formie czuję się najlepiej. W taki sposób najlepiej i najłatwiej przekazuje mi się wiedzę. W taki sposób mam też wrażenie, że ona najlepiej do Was dociera. Nie bez powodu mówi się, że najważniejsze to zaciekawić swoich odbiorców. Zaciekawiony słuchacz, to uważny słuchacz.

Jakie kwestie są dla mnie najważniejsze w szkoleniach bez spiny:

1. Wspólna energia między uczniem a nauczycielem, bo jak nie ma energii, choćby nie wiem jak kurs byłby ciekawy, będę się tam męczyć i pewno nic z niego nie wyniosę. To bardzo ważna kwestia, na którą nie wszyscy zwracają uwagę przy wyborze danego nauczyciela. Oczywiście takie kwestie często wychodzą w praniu. Ale to już po jednym szkoleniu z daną osobą jesteśmy w stanie stwierdzić, czy chcielibyśmy tu wrócić ponownie czy też może poszukać innego, lepszego dla siebie miejsca.

2. Ciekawe informacje, dygresje, życiowe przypadki, dzięki którym lepiej można skojarzyć fakty i zapamiętać daną informację. Suche informacje są nudne i nie do zapamiętania. Gdy jest różnorodnie, jest ciekawie.

3. Interakcja z uczniem – nauczanie rodem czytanie książki nie zostawia wiedzy w głowie. Poza tym jest to po prostu nudne. Szybko tu o utratę uwagi i nagle wszystko przestaje wchodzić do głowy. Zaczynamy myśleć o jedzeniu, które przygotujemy na obiad lub zakupy jakie powinniśmy zrobić, a nie o tym co w tej chwili najważniejsze.

4. Odpowiadanie na pytania – bez zdawkowych ‚nie ma to znaczenia’, ‚lata praktyki’ itd. Pytania to nic złego i warto to zapamiętać! Tak jak, nie ma głupich pytań. Po to jest szkolenie, aby nie tylko wynieść jak najwiecej wiedzy, ale i rozwiać wszelakie wątpliwości.

5. Atmosfera na szkoleniu – to ważne, aby czuć się na szkoleniu komfortowo. Mózg musi wiedzieć, że to przyjemność, a nie niemiły obowiązek.

6. Brak stresu – w stresujących warunkach zamykamy się na przyjmowanie wiedzy, odpytywanie czy strofowanie uczniów nic nie daje oprócz niepotrzebnego stresu czy skrętu kiszek. Takie dodatkowe stresogenne bodźce to żadne pozytywy. Zrelaksowany i spokojny mózg przyswaja wiedzę zdecydowanie lepiej.

Sama doświadczyłam przeróżnych form nauczania. I zdecydowanie preferuję tę bez spiny, bez suchej książkowej wiedzy, bez przepytywanek i dodatkowego stresu 🙂

Opublikowane przez magdapilates

instruktor i trener personalny Pilates, miłośniczka ćwiczeń Pilates i zdrowego aktywnego trybu życia

One thought on “Szkolenia – spinać się czy nie spinać? Czyli czy atmosfera ma wpływ na jakość szkolenia?

Dodaj komentarz