Najważniejsza jest energia

To ona tworzy, zbliża, niszczy. Rzecz przez tak wiele osób pomijana, nie brana pod uwagę, uważana za szatańskie wymysły. Jednak ja wiem, że energia jest najważniejszym czynnikiem tej wspaniałej pracy z drugim człowiekiem.

Można myśleć co się chce. Wierzyć w co się chce. O gustach się nie rozmawia. Ja, mimo, że córka dwóch naukowców, wiem, że pomiędzy białym a czarnym, jest cała masa kolorów. Wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko dzieję się po coś. Kwestia tylko wgłębienia się w to i odnalezienie prawdziwej nauki idącej z danej sytuacji.

To niesamowite jak różnie energia może być postrzegana. Dla jednych będzie tylko „wielkością fizyczną, którą ma ciało lub układ ciał, wyrażającą jego zdolność do wykonania pracy”. Dla innych będzie czymś więcej, „niezauważalną siłą przepływającą przez organizm i duszę każdego z nas”. Jednak nie można zaprzeczyć, że poznając kogoś, czuje się, jak gdyby znało się tę osobę od lat i konie z nią można kraść. Bądź też iskrzenie na linii i wzajemne odpychanie, w stylu ‚nie wiem czemu, nic do niej nie mam, po prostu mi ta osoba nie pasuje’. Jak dla mnie to jest właśnie ta energia. To co należy do nas, otacza nas, przyciąga podobne ciała. W wielu przypadkach działam mocno intuicyjnie bazując właśnie na wzajemnym odbieraniu się. Nie bez przyczyny mówi się, że swój przyciąga swego.

Energia jest niezwykle ważna w pracy nauczyciela ruchu. Empatia, otwartość, umiejętność słuchania, zrozumienie. To ona pozwala nawiązać kontakt, przyciągnąć drugą osobę bliżej, stworzyć cudowną nic porozumienia. Ta energia między klientem a nauczycielem jest niezbędna w dotarciu do klienta, porozumiewaniu się podobnym językiem, jak najlepszym wprowadzeniu i przeprowadzeniu klienta przez trening.

Mam taką nauczycielkę. Kobieta o olbrzymiej wiedzy, zdrowotnych przejściach (które nauczyły ją dystansu do wielu spraw), ciepła, pogodna, o niesamowitym uśmiechu i poczuciu humoru. Przy niej mogę pleść trzy po trzy, ćwiczyć jak ostatni połamaniec i płakać ze śmiechu. Nie wstydzę się moich braków przy niej. Nie wstydzę się powiedzieć, że nie lubię jakiegoś ćwiczenia i nie potrafię go zrobić. Jestem przy niej sobą, przez co czuję się świetnie i z treningów czerpię wielką radość.

Poznanie Julie Driver jest jedną z najlepszych sytuacji, które mogły mnie spotkać. Motywuje mnie do działania, dba o moje zdrowie i bezpieczeństwo podczas treningu. A do tego serwuje dawkę śmiechu i produkcję endorfin.

Julie głęboko wierzy w transformacyjną moc Pilates. Dzięki ponad 23-letniemu doświadczeniu w nauczaniu zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i na arenie międzynarodowej, stała się wysoko cenionym instruktorem Pilates.
W latach 2008-2017 Julie zajmowała ważne stanowisko starszego wykładowcy w jednej z największych europejskich szkół Pilates.
W styczniu 2017 r. Julie podjęła inicjatywę założenia własnej szkoły szkoleniowej Pilates, specjalizującej się w zapewnianiu mentoringu początkującym nauczycielom Pilates i oferującej specjalistyczne szkolenia Pilates w jeździectwie.
Kierując się swoją życiową pasją do studiów nad końmi, Julie uznaje Pilates za nieocenione narzędzie dla jeźdźców do poprawy ich techniki i wspierania głębokiej więzi z końmi.
Julie współpracuje z jeźdźcami na wszystkich poziomach zaawansowania, od elitarnych trzydniowych zawodników po entuzjastycznych amatorów, a obecnie pełni funkcję nauczyciela Pilates dla Fundacji Jeździeckiej Wesko. Jej osobista podróż rehabilitacyjna rozpoczęła się po poważnej kontuzji narciarskiej w 2008 roku, kiedy musiała ponownie nauczyć się chodzić, a ostatnio w 2021 roku, kiedy złamała piętę.
To właśnie ten ostatni wypadek pogłębił jej zainteresowanie wpływem stopy na pozycję, równowagę i efektywność jeźdźca.

W uznaniu jej wiedzy Julie zdobyła prestiżową międzynarodową nagrodę „Pilates Anytime Instructor of the Year” w 2014 roku. Obecnie nadal wnosi swoją wiedzę, nagrywając zajęcia online jako powracający instruktor odwiedzający platformę.
Julie posiada certyfikat Monty Robertsa „Introductory Certificate of Horsemanship” i często udziela się w publikacjach z branży jeździeckiej i fitness, prezentując swoją wiedzę i oddanie swojemu rzemiosłu.

Z Julie będziecie mogli się zobaczyć na pierwszym takim spotkaniu pilatesowym, które odbędzie się 10-12 maja tego roku. Dodam tylko, że ostały się 3 wolne miejsca! To będzie prawdziwy czad, rewelacja i wszystko co najlepsze w jednym miejscu. Moim studio w Łodzi. Serdecznie Was zapraszam.

A jak wygląda sytuacja u Ciebie? Masz takiego nauczyciela, z którym łączy Cię niewidzialna nic energetyczna?

Opublikowane przez magdapilates

instruktor i trener personalny Pilates, miłośniczka ćwiczeń Pilates i zdrowego aktywnego trybu życia

Dodaj komentarz