Jakieś 3 lata temu odrzuciłam popularne marki kosmetyków i przerzuciłam się na opcję bardziej naturalną. Dzięki temu czuję się o wiele lepiej, nie ładuję w swoją skórę tony chemii. Staram się wybierać produkty eko, organiczne, naturalne.
Do tej pory moje zmiany w pielęgnacji polegają na:
-zaraz po obudzeniu płuczę usta olejem kokosowym
-używam pasty bez fluoru (Babuszka Agafia ma genialne pasty!)
-ciało smaruję po kąpieli olejem kokoswym
-szampony i odżywki kupuję eko syberyjskie
-do mycia twarzy używam olejku śliwka-kokos
-zamiast toniku używam różnych hydrolatów
-zamiast kremów używam olejków (arganowy, macadamia, kokosowy itd)
Ze 2 miesiące temu jedna z moich klientek przyszła na trening i całą godzinę spędziłyśmy gadając o koreańskim 10-cio stopniowym systemie pielęgnacji twarzy. Słyszałam już o nim o wiele wcześniej, ale nie miałam żadnego bodźca do działania. Aż do tego sądnego dnia 😉 Nie minęło wiele czasu, bo już tego samego dnia obie zamówiłyśmy sobie produkty pielęgnacyjne. Pojawił się nowy olejek do mycia twarzy ( z olejem migdałowym i wyciągiem z żurawiny), pianka do mycia twarzy, hydrolat jako tonik, woda różana do pryskania twarzy, serum nawilżające, krem pod oczy z wyciągiem z mango, na dzień krem BB z wyciągiem ze śluzu ślimaka, na noc krem ze śluzem ślimaka. I raz w tygodniu maseczka żelowa na noc. Raz na dwa ttygdnie maseczka płachtowa. Nie ukrywam, że cały proces pielęgnacji jest dość upierdliwy, ale wierzę, że moja buzia będzie dzięki temu gładka jak pupa Kornelka 😉
Byłam dziś w TK MAXXie. Chciałam kupić chipsy platanowe, wchodzę i nie wierzę! Moim oczom ukazała się cała wielka półka kosmetyków organicznych! Wiecie jak to jest, od razu chcecie kupić wszystko. Nie ważne potrzebne czy nie. TOOOOO MUUUUUSSSSSSIIIII BYYYĆĆĆĆĆ MOOOOJJJJJEEEEE!!!!! Aaaaa!!!! Zombie!
Po bardzo dużej selekcji rzeczy niezwykle koniecznych, od koniecznych, mniej koniecznych, zbędnych i całkowicie zbędnych zakupiłam 4 produkty (jeju, jak mnie korciło kupić jeszcze kilka!!!!). Oto moje nabytki:
-maseczka płachtowa z olejem kokosowym, z dzikiej róży i z kolagenem
-maseczka płachtowa z miodem Manuka, olejem z dzikiej róży i kolagenem
-serum do twarzy z olejem kokosowym
-płyn do mycia twarzy z ekstraktem z kokosa i zielonej herbaty.
A teraz, dumna, że nie wydałam wszystkich pieniędzy, siedzę z młodzieńcem i psami na tarasie popijając zdrową zieloną herbatę. Miłego dnia kochani!