Skoro już wszyscy wiemy czym jest nasze tajemnicze centrum ciała (a jeśli jeszcze nie wiemy, to czytamy najpierw TU), warto by powiedzieć coś o tym, jak się do niego dostać, jak je napiąć i jak je wzmocnić.
- Czarna magia
Inaczej nie da się nazwać próby znalezienia i wyczucia mięśni tworzących centrum ciała. O ile jeszcze możemy wyobrazić sobie przeponę, gdyż jako mięsień oddechowy rozszerza nam klatkę i uwypukla brzuch, i to jako tako możemy zauważyć (chyba, że mamy naprawdę fatalny wzorzec oddechowy i nijak brzuch i klatka się nie poruszają), to do wyczucia poprzecznego brzucha czy wielodzielnego lędźwi musimy uruchomić naprawdę najgłębsze pokłady naszej wyobraźni.W przeciwnym wypadku polegniemy już na samym początku.
Zawsze powtarzam moim klientom, że jeśli czegoś nie rozumieją lub zupełnie nie wiedzą o co chodzi i jak to zrobić, muszą sobie to wyobrazić. Czasem nasze, jako trenerów i nauczycieli, wskazówki są bardzo trudne do wykonania. Bo jak, motyla noga, poprowadzić oddech między łopatki, a nie daj Boże do kręgosłupa lędźwiowego? Tak, to jest właśnie ten moment, gdzie wyobraźnia ma olbrzymie pole do popisu 😉
2. Znajdź swój poprzeczny brzucha
Wiemy już, ze mięsień poprzeczny brzucha jest najgłębiej położoną warstwą mięśni brzucha. Że leży pod prostym, skośnym zewnętrznym i wewnętrznym. Czy możemy zatem wyczuć napięcie czegoś co jest pod 3 innymi rzeczami?
Mówi się, że tak, można. Jak zatem to zrobić?
- Połóż się na plecach, ugnij nogi w kolanach i połóż stopy na podłodze.
- Kaszlnij. Poczułeś, że coś głęboko w Twoim brzuchu się napięło? To właśnie to.
- A teraz, leżąc w tej samej pozycji, wyobraź sobie (to nasze słowo-klucz) linię łączącą oba kolce biodrowe przednie górne (wystające kości z przodu miednicy). Następnie wyobraź sobie, że możesz je połączyć ze sobą poprzez przyciągnięcie ich do siebie.
Udało się?
- To teraz, wciąż w tej samej pozycji leżącej, znajdź palcami wskazującymi swoje kolce biodrowe (te same, o których była mowa chwilę wcześniej). Zjedź na wewnętrzną krawędź i po niej trochę w dół. Wciśnij tam palce. Kaszlnij. Twoje palce poszły w górę?
- Jeśli udało Ci się poprzednie ćwiczenie to spróbuj samemu, bez kaszlnięcia, uzyskać ten sam efekt.
Ciekawy anglojęzyczny filmik o wyczuwaniu i napinaniu tego mięśnia znajdziesz TU
3. Znajdź swój wielodzielny lędźwi
Jeśli uważasz, że znalezienie oraz napięcie mięśnia poprzecznego brzucha były trudne, wręcz niewykonalne, teraz będzie jeszcze ciekawiej. Nie jesteśmy w stanie sami, palpacyjnie wyczuć mięśnia wielodzielnego lędźwi. Musimy się zatem uzbroić w dużą ilość cierpliwości i wyobraźni. Bez tego ani rusz.
Gotowi?
- Połóż się na plecach, ugnij nogi w kolanach i połóż stopy na podłodze.
- Wyobraź sobie linię łączącą wewnętrzną powierzchnię Twojej kości łonowej z kręgami odcinka lędźwiowego.
- Spróbuj połączyć oba te punkty ze sobą i pomyśl o tym, że chcesz nieznacznie podnieść jeden kręg lędźwiowy ponad ten, który jest pod nim.
Ciekawy anglojęzyczny filmik o wyczuwaniu i napinaniu tego mięśnia znajdziesz TU
4. Poczuj swoje mięśnie dna miednicy
Praca i wizualizacja dla wyczucia mięśni dna miednicy jest odrobinę inna dla kobiet i mężczyzn.
Kobiety:
- Połóż się wygodnie na plecach, ugnij nogi w kolanach i połóż stopy na podłodze.
- Wyobraź sobie zegar w swojej miednicy, położony płasko do podłoża. Godzina 12 to kość łonowa, godzina 6 to kość ogonowa, lewa ściana pochwy to godzina 3, prawa natomiast to godzina 9.
- Idziesz od godziny 12 do 6. 6 do 12, od 3 do 9. Chcesz zebrać wszystkie te godziny ze sobą, ściągnąć je do środka zegarka i lekko unieść.
Innym sposobem, pewnie bardziej wyczuwalnym jest wizja wstrzymania strumienia moczu.
U mężczyzn sprawa wygląda o wiele prościej, nie ma zegarów, rysunków czy wstrzymywania moczu. Jest tylko wizualizacja podciągnięcia jąder w górę i do brzucha.
5. Poczułeś coś?
Praca na głębokich mięśnia nie jest prosta. Wręcz przeciwnie, jest cholernie trudna. Nigdy też tak naprawdę nie wiemy, czy nasze wyobrażenia są faktycznie właściwe i czy wyobrażamy sobie, czujemy i napinamy to, o co jest całe zamieszanie.
Ale jak wiadomo, trening czyni mistrza, warto więc próbować 🙂
Chcesz poczuć to na sobie pod okiem profesjonalisty? Zapraszam na treningi 🙂