Z reguły sytuacja wygląda tak, że do trenera idzie się po to by zrobić masę, rzeźbę albo schudnąć. Wciąż rzadko spotykane jest by korzystać z jego oferty w celach leczniczych. Ja mam to szczęście, że w zdecydowanej większości przypadków trafiają do mnie klienci z problemami zdrowotnymi. Pilates i fizjoterapia pięknie się ze sobą łączą i uzupełniają, więc to jest moja droga do leczenia i uzdrawiania poprzez ćwiczenia.
Jak wiadomo, nie można spocząć na laurach. Branża medyczna zmienia się tak naprawdę z miesiąca na miesiąc. Co chwilę są nowe badania, wyniki, osiągnięcia naukowe, które wprowadzają coś nowego. Zatem stanie w miejscu jest jak strzał w kolano, nie ma Cię, jeśli się nie rozwijasz. W tym celu postanowiłam pójść na szkolenie z Medycznego Treningu Terapeutycznego. By móc uzupełnić moją fizjoterapeutyczną i wyjść poza pilatesową wiedzę. By wiedzieć jeszcze lepiej jak rehabilitować ruchem osoby po operacji zerwanych więzadeł, wymienionych bioder czy uszkodzonych kręgosłupów.
MTT to szkolenie cztero-modułowe. Każdy moduł to 3 dni ciężkiej pracy, zarówno umysłowej, jak i fizycznej. Poświęcone jest zagadnieniom różnych form treningu i dopasowaniem go pod rożne schorzenia układu ruchu. Szkolenie prowadzi prof Lasse Thue (Prezes Kaltenborn-Evjenth Interational, specjalista od przygotowania fizycznego piłkarzy FC Barcelona oraz kadry norweskich biegaczek). Człowiek o niesamowitej kondycji w stosunku do swojego wieku. Oraz o olbrzymiej wiedzy.
Pierwszy moduł, który miał miejsce 21-23.04.17, dotyczył kolana i biodra. Spora ilość badań, nowinek i ciekawostek. Dowiedziałam się jak układać plany treningowe pod konkretne schorzenia kończyny dolnej, jakie ćwiczenia obejmują mobilizację, sensomotorykę, a jakie trening siłowy. Ale dał mi też do zrozumienia, że czas nadrobić trochę fizyki, gdyż biomechanika leży i się śmieje ze mnie w niektórych przypadkach 😉
Z niecierpliwością czekam na kolejny, czerwcowy moduł, tym razem o schorzeniach kręgosłupa, czyli o czymś, co mnie fascynuje najbardziej!