Ach te podsumowania. Jednej tylko rzeczy muszę się nauczyć, ponieważ co roku popełniam ten sam błąd, licząc może, że coś wreszcie się zmieni. Mianowicie muszę oduczyć się robić noworoczne postanowienia. I najlepsze jest to, że nie dotyczą one mojego ciała typu: schudnę, wrócę do formy, wreszcie zacznę chodzić na siłownię czy też zacznę zdrowo i regularnie się odżywiać. W większości przypadków dotyczą one planów zawodowych. Np w zeszłym roku miałam napisać książkę. Kostek jednak zabrał mi cały czas, a przede wszystkim to koncentrację, i z książki wyszło tyle, że napisałam wstęp i bodajże kawałek 1 rozdziału. Nie spinam się, co ma być to będzie, jak przyjdzie odpowiedni moment i energia, to ją napiszę 😛 (powtarzam to sobie od 10 lat!)

Myślę, że najważniejszym osiągnięciem 2021 było urodzenie Kostka i przeżycie z nim tych pierwszych 11 miesięcy jego życia. Bycie z nim, obserwowanie go na każdym kroku, zauważanie zmian w jego ciele i rozwoju. To jest naprawdę niesamowite tak obserwować dziecko. Jak pojawiają się kolejne zęby, słowa, zdolności motoryczne. Jak czołga się, czworakuje, potem nagle wstaje i nie wiedzieć kiedy wykonuje pierwsze, bardzo ostrożne kroczki.
Nie ukrywam jednak, że nasze wspólne 2 pierwsze miesiące były bardzo trudne. Moja frustracja, nieprzespane noce, konieczność przyzwyczajenia się do nowego trybu życia. Do tego Kostek był bardzo płaczliwy, wpadłam w depresję, płakałam non stop nie mogąc sobie poradzić. Walka z utratą nadmiaru wody z ciała, walka z blizną, powolny powrót do ćwiczeń. Walka z dnem miednicy, co nie było proste. Pogodzenie tego wszystkiego to nie lada zadanie. Składam tutaj hołdy i ukłony wszystkim matkom, szczególnie tym, które godzą życie rodzinne, dzieci i pracę. jest to bardzo, bardzo trudne.



Za to 3 razy udało mi się pojechać na prawdziwe wakacje. Takie z basenem, all inclusive i opalaniem ciałka na słoneczku. Planuję ten trend utrzymać.




Wraz z początkiem roku, z Kostkiem u piersi, wzięłam udział w trzymiesięcznym programie mentorskim Julie Driver. To było wspaniałe móc być częścią grupy edukacyjnej z Julie, jako nauczycielką, na przedzie. Mimo iż nie ćwiczyłam razem z nimi, obserwowałam i notowałam wszystkie nowe spostrzeżenia. Okazuje się, że nauczyłam się naprawdę dużo rzeczy.


Wzięłam także udział w kilku rewelacyjnych warsztatach online z Tomem Waldronem. A także poszerzałam swoją wiedzę z warsztatami z Fizjopassion.



Niestety całkowity kolaps wyszedł z czytaniem książek. Brak czasu, ale taże mało która mnie wciągnęła i zainteresowała. Koniec końców przeczytałam ich około 10 (tak, nauczyłam się także, że wyzwania typu „Przeczytaj 52 książki w ciągu roku” to kompletna bzdura, niemożliwa przeze mnie do osiągnięcia).


We wrześniu odbyła się w całości przeze mnie zorganizowana konferencja online RUCHOTERAPIA, do udziału w której zaprosiłam świetnych polskich nauczycieli i speców od ruchu. Ciekawe doświadczenie, mam nadzieję, że w tym roku uda się je powtórzyć, ale być może już na żywo.

Poprowadziłam kilka szkoleń i warsztatów, zdecydowaną większość od siebie ze studia, tylko jedno było wyjazdowe, w Warszawie. Dzięki temu poznałam kolejnych zarąbistych pilates świrów 🙂 A co do szkoleń, wprowadziłam nowe pozycje do mojego edukacyjnego sklepu na stronie internetowej. Ale to nie wszystko! Zaprojektowałam mój własny pilatesowi pin, który można nabyć w tym właśnie sklepie.

Konsekwentnie rozwijam się w mediach społecznościowych, co poniedziałek publikuję post na blogu, staram się mieć z Tobą stały kontakt, w każdej możliwej formie.
Do mojego małego, domowego studia przybyło kilka nowych rzeczy (jak np spinefitter czy neck stretcher), gdyż uważam, że zakup dodatkowych przyborów zawsze dobrze się sprawdza w pracy z klientami o przeróżnych problemach zdrowotnych.


Podjęłam się treningów indywidualnych baletu oraz zaczęłam pływać na basenie. Niestety obie formy aktywności musiałam na praktycznie 2 miesiące odpuścić ze względu na stan zapalny biodra lewego.

Podsumowując, to był dobry rok. Nie ma co narzekać. Oby 2022 był jeszcze lepszy. Planuję się często uśmiechać, cieszyć z małych rzeczy i brnąć do przodu spełniając swoje marzenia. I tego życzę też Tobie 😀