A PO CIĄŻY… JAK ZADBAĆ O SIEBIE

Ciąża, wiadomo, rządzi się swoimi prawami. Podczas, gdy 2 trymestr to tak zwany glow time, to praktycznie przez ostatnie 6 miesięcy ciąży to czas pięknych i bujnych włosów, mocnych paznokci i gładkiej cery. Ale potem nadchodzi moment porodu i wszystko diametralnie się zmienia.

W czasie ciąży w organizmie kobiety hormony szaleją w wysokich stężeniach. To właśnie one sprawiają, że wygląda się tak dobrze. Nie skłamałabym mówiąc, że dla skóry, włosów i paznokci to najlepszy okres w życiu. Ale potem rodzi się dziecko, a czar pryska jak bańka mydlana. Wszystko za sprawą drastycznej zmiany poziomu hormonów, stresu i zmęczenia.

Po pierwszej ciąży pamiętam jak poleciały mi włosy. Każde mycie to były kępki na brzegach wanny i czyszczenie szczotki po każdym czesaniu. Pamiętam też co stało się z moim językiem… porobiły się na nim dziwne wgłębienia, które się przemieszczały. Z tego co sprawdzałam, wyglądało to jak język geograficzny. Po jakimś czasie wszystko minęło i wróciło do normy. No i oczywiście pojawiły się rozstępy, wokół pępka i na biuście. Nie jakoś specjalnie duże, ale zawsze.

Teraz, wiedząc co mnie czeka, zaczęłam dbać o to odpowiednio wcześnie żeby choć trochę zapobiec procesowi, który niebawem nastąpi.

  1. BIUST I BRZUCH – od praktycznie samego początku ciąży smarowałam te miejsca preparatami przeciwko rozstępom przeznaczonym dla kobiet w ciąży. Na wieczór olejek, na dzień krem. Niestety teraz o wiele bardziej przytyłam, mam znacznie większy brzuch, Kostek też jest większy niż Kornel był. Zatem, mimo intensywnej pielęgnacji, rozstępy, i to o wiele większe, pojawiły się na środku brzucha. Nie wiem jakby było gdybym w ogóle nie używała kosmetyków, wolałam tego nie sprawdzać 😉 Co stosowałam? Oliwkę i krem 1.Mustela Maternite oraz oliwkę i krem 2.Cellublue.

2. PAZNOKCIE- przyznaję, ostatnie 2-3 lata nosiłam hybrydę na paznokciach. Jedni będą uważać, że to ona osłabiła mi paznokcie. Ja uważam, że nie do końca, gdyż za każdym razem, gdy ją zdejmowałam były mocne. W każdym razie zdecydowałam się ją zdjąć i nie robić przez dłuższy czas. Po pierwsze nie wiem czy poród nie będzie drogą cesarskiego cięcia, a tu, jak przy każdej operacji, nie powinno się mieć pomalowanych paznokci. Po drugie nie mam już siły jeździć je robić, nie wiem kiedy przyjdzie ten magiczny moment i nie wiem ile mi zajmie powrót do rzeczywistości. Więc tak do marca daję sobie czas na ich maksymalne odbudowanie. Już teraz zaczęłam używać odżywki w 3.olejku do paznokci zniszczonych akrylem i hybrydą. Po tej kuracji będę używać 4.odżywki mocno wzmacniającej. Zaczęłam także używać tabletek wzmacniających włosy i paznokcie 5.Vitapil mama.

3. WŁOSY – wiadomo, póki co są mocne i lśniące, ale co będzie za miesiąc, to wolę nawet nie myśleć. Na początku tego roku przez 3 miesiące stosowałam szampon i odżywkę wzmacniające włosy firmy 6.Halier. Wtedy jeszcze mieli ampułki, które co drugi dzień należało wmasować w skórę głowy. Efekt był naprawdę niezły, pojawiło się wtedy mnóstwo tzw baby hair. Teraz niestety ampułek już nie mają, ale w szafce z kosmetyki odkryłam nieużywaną butelkę szamponu i odżywki i zaczęłam je już stosować. Do tego dokupiłam serum, które raz w tygodniu wciera się w skórę głowy i zostawia na pół godziny oraz spray do włosów, do użycia i wmasowania po każdym myciu firmy 7.Bandi. Tego typu produktów jest strasznie dużo na rynku, trudno jest wybrać naprawdę skuteczne. Mam nadzieję, że te okażą się strzałem w dziesiątkę. Jestem świadoma, że nie zahamują wypadnięcia włosów, które i tak muszą wypaść, ale mam olbrzymią nadzieję, że pojawią się po nich nowe włoski.

4. CERA- od czerwca 2016 stosuję się do zasad koreańskiej pielęgnacji cery. Na początku było trudno, ale teraz to już przyzwyczajenie i rutyna. Staram się wybierać kosmetyki o naprawdę dobrym składzie, szczególnie teraz w ciąży. Obecnie korzystam z produktów Ministerstwo Dobrego Mydła. Wybrałam chałwową pastę do mycia twarzy, hydrolat malinowy, serum róża-malina oraz taki sam krem do twarzy. Pachną obłędnie, tak, że chciałoby się je od razu zjeść. Zostawiają twarz delikatną i pachnącą.

Zdjęcia pobrane ze strony: https://www.ministerstwodobregomydla.pl/

5. OD WEWNĄTRZ – czyli suplementy. Przez całą ciążę brałam kwasy omega 3-6-9, witaminę C, probiotyk oraz kompleks witamin dla kobiet w ciąży. Na okres po porodzie zdecydowałam się wreszcie zainwestować w suplementy Sundose. Słyszałam o nich już jakiś czas temu. Są to preparaty przygotowane specjalnie pod potrzeby zamawiającego. Najpierw wypełnia się ankietę, na podstawie której tworzony jest skład. Można go jeszcze bardziej spresonalizować decydując się na mniejszą lub większą ilość składników i zmieniając proporcje zaproponowanych witamin, minerałów i dodatkowych składników. W ten sposób powstaje suplement szyty na miarę potrzeb. Ja wybrałam opcję, w której chcę by zwrócono uwagę na fakt karmienia piersią, regeneracji i lepszego snu. Już nie mogę się doczekać, bo jestem strasznie ciekawa jak to się sprawdzi.

Trzymaj za mnie kciuki w powrocie do formy!

Oczywiście każda z nas jest inna i u każdej trochę inaczej wygląda ciąża oraz wszystkie beauty kwestie, które podczas niej, jak i po występują. Są sytuacje, gdy kobietom nagle po ciąży zaczynają się kręcić loki, gdzie wcześniej miały proste włosy. Innym płytka paznokcia znacznie się utwardza. Nie ma ściśle określonych reguł. Natomiast wszystkie walczymy o swoje dobre samopoczucie i wygląd. Może kosmetyki, które sprawdziły się u mnie, sprawdzą się również u Ciebie.

Opublikowane przez magdapilates

instruktor i trener personalny Pilates, miłośniczka ćwiczeń Pilates i zdrowego aktywnego trybu życia

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: