Nie wiem czy każdy, ale ja bankowo pamiętam ćwiczenie „deseczka” ze szkoły podstawowej! Wszyscy się chwiali i gibali, ja także oczywiście. Co przypomina mi od razu sytuację z wakacji na Teneryfie, gdzie nie ukrywam, ale wejść do oceanu wcale nie jest tak łatwo. Moi znajomi zaliczyli wywrotkę, podczas gdy ja, stanęłam, napięłam centrum, zakotwiczyłam nogi, i ta dam, fala mnie nie przewróciła. Zrobiłam krok w przód, przeczekałam, krok w przód, przeczekałam, krok w przód i już pływałam. Takie ćwiczenia na stabilizację tułowia, dokładnie jak Thigh Stretch, są jak widać niezwykle przydatne w życiu codziennym 😛

Ale czemu dziś o deseczce? A bo znowu, co szkoła to inne zasady. Lecimy więc z tematem. Ale jeszcze zanim to zrobimy, powiedzmy jak w ogóle wygląda ćwiczenie. A więc jesteś w wysokim klęku na reform erze twarzą do linek, trzymasz w dłoniach linki, następnie ciągniesz je na siebie, a gdy już to zrobisz, skręcasz szyję patrząc na boki i na sam koniec, wracasz do pozycji wyjściowej. Banał, nie? A jednak znów, każda szkoła ma swoją wersję tego ćwiczenia. I tak oto:
STOTT: Z wydechem naciągasz linki na siebie. Wdech – skręcasz głowę w jedną stronę i z wydechem wracasz nią na środek. Wdech – skręcasz głowę w drugą stronę i z wydechem wracasz na środek. Wdech końcowy – wracasz rękoma w przód, do pozycji wyjściowej.
Polestar: Z wdechem naciągasz linki na siebie. Następnie skręcasz głowę w lewo, w prawo i na środek. Z wydechem wracasz rękoma do pozycji wyjściowej.
Body Control Pilates: Jak Polestar, różnica polega (a raczej może polegać) na ustawieniu nóg, gdzie przyjmuje się opcję zaczepienia stóp o brzeg wózka.
Pilatistic Old School: Z wdechem naciągasz linki. Zatrzymujesz oddech na ruch głową w obie strony oraz powrót na środek. Z wydechem wracasz rękoma w przód do pozycji wyjściowej.
Basi:

Peak:
Po raz kolejny widać, że praktycznie każda szkoła uczy ćwiczenia zupełnie inaczej. Dlaczego? Nie mam absolutnie pojęcia. Jedno natomiast jest pewne. Nigdy nie wiesz, która wersji będzie najlepsza dla Twojego klienta. A nie oszukujmy się, to dla niego trening ma być idealnie dopasowany. To pod jego potrzeby wybieramy najlepszą wersję wykonywania danego ćwiczenia. Zatem kompletnie pozbawione sensu są sprzeczki, który pilates jest lepszy, a który gorszy i który, de facto, najbardziej pomoc klientowi.