36 tydzień i co dalej?

Nadchodzi ten przełomowy moment ciąży, kończy się 8, a zaczyna 9, już ostatni miesiąc. Okres wielkiego oczekiwania. Umysł skoncentrowany jest na przyjściu na świat dziecka, ciało szykuje się do porodu. Co można, a czego lepiej unikać pod kątem ruchu i szeroko pojmowanej aktywności fizycznej?

Odliczanie można zacząć: 36, 37, 38, 39… 40… Poród! Ostatni trymestr, a co dopiero ostatni miesiąc ciąży, to zdecydowanie nie jest dobry czas na przeciążanie organizmu intensywną aktywnością fizyczną. Jednak nie oznacza to wcale, że trzeba z niej całkowicie rezygnować. O aktywności w trzecim trymestrze pisałam już na blogu, więc możesz wrócić do artykułu lub zobaczyć przykładowe zestawy ćwiczeń. Ostatni miesiąc, zostały 4 tygodnie do porodu, wysiłku porównywalnego z przebiegnięciem maratonu, momentem, w którym wszystko staje na głowie. Warto ten czas dobrze zaplanować i wykorzystać na przygotowanie ciała do aktu rodzenia.

W jaki sposób?

Pracując nad rozluźnianiem dna miednicy.

W czasie porodu siłami natury mięśni dna miednicy rozciągają się nawet czterokrotnie. Aż trudno to sobie wyobrazić, to jakby gumkę z majtek rozmiar S rozciągnąć do rozmiaru XL… Jeśli energicznie pociągnąć za gumkę do tak mocnego rozciągnięcia, może pęknąć. Może pęknąć w jednym miejscu i to znacząco, albo w wielu, nitka po nitce. Ale gdyby tak codziennie ją delikatnie naciągać, tak po trochu zwiększając jej możliwości, ryzyko pęknięcia się zmniejszy. Tak samo praktycznie dzieje się z mięśniami dna miednicy. Warto więc te ostatnie 4 tygodnie poświęcić na ćwiczenia rozluźniające. Ja wykorzystuję do tego piłkę i dysk sensomotoryczny. Uwielbiam na nich siadać i bujać się na wszystkie strony. Dysk może mieć dodatkowo po jednej stronie wypustki, które będą masowały krocze. Ruszając miednicą we wszystkich kierunkach czuję komfort.

Wspaniałym ćwiczeniem pracującym z dnem miednicy są niskie przysiady i bujanie się w pozycji, która również jest stosowana przy porodzie naturalnym. Ja wykorzystuję do nich drabinkę,dzięki której czuję się pewniej, jest ona moją asekuracją na wypadek gdybym miała się przewrócić do tyłu. Przysiady „porodowe” wykonuje się z ustawieniem nóg szerszym niż szerokość bioder (musi być dużo miejsca dla brzucha) i o wiele niżej niż standardowo, miednicą prawie do samej ziemi.

To bardzo dobry moment by spędzić trochę czasu w spokoju i harmonii. Być może u Ciebie sprawdzi się też medytacja. Otaczaj się spokojem i kumuluj energię niebawem będzie Ci bardzo potrzebna 🙂

Opublikowane przez magdapilates

instruktor i trener personalny Pilates, miłośniczka ćwiczeń Pilates i zdrowego aktywnego trybu życia

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: